piątek, 17 kwietnia 2020
Plaga przechodzi przez nas. Zabija naszych strażników. Jeden po drugim plują na nas krwią. Widziałem jak dostawcy pożywienia wymiotują żółcią na ziemniaki. Strażnicy umierają. Widziałem jak strażnik zatoczył się i ześlizgnął do masowego grobu. Nie miał już sił się wydostać. Długo słyszałem jak darł mordę. Mam nadzieję, że się tam rozpuścił. Że gnił tam przez długi czas co chwila wybudzając się z nieświadomości. Plaga omija nas. Wciąż żyjemy. Ostatkiem sił wpychają nas do komór gazowych. Upuszczają broń. Padają na kolana...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz