środa, 29 czerwca 2022

Nie wychodź z domu
Gdy cię wywołają
Nie otwieraj okien
Gdy w nie zapukają

Za rogiem jest piec
W niego cię wrzucają

wtorek, 10 listopada 2020

Nie musicie tego robić.

"Nie musicie tego robić."

Ciągle to powtarzają. To często ich ostatnie słowa. "Nie musicie tego robić". Gdy ich dusimy, gdy palimy, tłuczemy. Gdy wybijamy im zęby. "Nie musicie tego robić". Gdy przystawiamy im broń do głów. Zakopujemy żywcem. "Nie musicie tego robić."

Pewnie, że nie musimy.

piątek, 17 kwietnia 2020

Przyjechał kolejny transport. Pociąg zatrzymuje się ze znajomym zgrzytem. Piękna pogoda, słońce świeci. Daje nam siłę by wyciągać ich z wagonów. Jak robiliśmy wczoraj, jak zawsze. Zawsze jest tak samo. Teraz otworzą drzwi i ciała wysypią się. Stoimy na peronie jak zawsze w milczeniu. Drzwi pociągu są zamknięte. Mija czas.

Samotny strażnik kaszle przy stoliku. Z lasu na przeciwko wychodzi zając. Prawdziwy zając. Spogląda na nas i znika w gęstwinie. Wiosna jest w rozkwicie. Słyszę ptaki. Pszczoły. Słyszę motyle. Ktoś idzie od strony baraków zataczając się jak pijany i pada po chwili na twarz. Strażnik przy stoliku wymiotuje. Patrzymy na to w milczeniu stojąc bez ruchu.

Nie wiem kto zaczął. Nie ja. Chyba nie ja. Może ja. Ktoś zaczął kopać leżącego strażnika. Ktoś skakać po nim. Ktoś otworzył drzwi wagonu. Wysypały się ciała. 

Wszystkich spaliliśmy. Jutro przyjedzie kolejny transport. Życie toczy się dalej.
Plaga przechodzi przez nas. Zabija naszych strażników. Jeden po drugim plują na nas krwią. Widziałem jak dostawcy pożywienia wymiotują żółcią na ziemniaki. Strażnicy umierają. Widziałem jak strażnik zatoczył się i ześlizgnął do masowego grobu. Nie miał już sił się wydostać. Długo słyszałem jak darł mordę. Mam nadzieję, że się tam rozpuścił. Że gnił tam przez długi czas co chwila wybudzając się z nieświadomości. Plaga omija nas. Wciąż żyjemy. Ostatkiem sił wpychają nas do komór gazowych. Upuszczają broń. Padają na kolana...

piątek, 10 stycznia 2020

You've seen it

You've seen it They burn people here. They take them out to the forest and they never come back. They hang them in front of everyone. They butcher people here. Turn them to mush. Little kids. Little children. You have seen it. And yet you still put flowers in the window.

środa, 16 października 2019

Gdy mnie wloką

Wloką mnie
W piec

Bardzo powoli wloką mnie w piec
Tak wolno, że zdążyłem
Się znudzić

Nudzę się gdy wloką mnie w piec
Nudzę się gdy we krwi
W smród i zgniliznę
Wloką mnie powoli

Tak wolno mnie wloką
W koszmar

wtorek, 9 lipca 2019

Na zabawie

Wczoraj byłem na zabawie. Piekli kawał mięsa. Siedzieliśmy przy ognisku razem w ciepełku wdychając. W milczeniu. Piłem aż straciłem przytomność.